SZEŚCIODNIOWY BIWAK W NIEZNANEJ WIOSCE MAJDAN

NieznanaUkraina.pl / Artykuły, Podróże, Polecane / SZEŚCIODNIOWY BIWAK W NIEZNANEJ WIOSCE MAJDAN


streszczenie STRESZCZENIE

W dzisiejszym artykule chcemy opowiedzieć Państwu o naszej sześciodniowej wyprawie do Nieznanej Wioski „Majdan” w Karpatach Ukraińskich. Oraz przekazać szczegółowe relacje i spostrzeżenia z podróży i spędzonego czasu. Opowiemy o kwestiach związanych z przygotowaniem do podróży, co należy zabrać ze sobą, na co trzeba zwracać uwagę, jak dojechać i wrócić oraz jak z korzyścią wykorzystać czas ! A zatem bądźcie z nami, a My zagwarantujemy Państwu dobrą zabawę ! Majdan biwak szesciodniowy zupa

Jeżeli szukasz czegoś podobnego, sprawdź POWIĄZANE WPISY na końcu tego artykułu.

KATEGORIA ARTYKUŁU: Artykuły, Podróże, Polecane 16 czerwca, 2011, 10:00

 

W DROHOBYCZU, Kilka dni przed wyjazdem:

 

Było gorące lato 2009 roku – lipiec ! (od tego czasu w Majdanie jest wszystko takie same). Temperatura na Podkarpaciu Wschodnim (ukraińskim) sięgała + 27°C (w cieniu), wyobraźcie sobie jaka byłą „na słońcu” ! Wymęczeni gorącem oraz chęcią szybkiego, przyjemnego oraz taniego wypoczynku w pobliskich Karpatach (15 km) – zapadła decyzja o szybkim wyjeździe w góry na wypoczynek !

Zebraliśmy grupę chętnych na kilkudniowy wyjazd w piękne góry. Wszyscy jesteśmy kolegami i jednocześnie sąsiadami z Drohobycza z wyjątkiem jednej osoby z Polski, mego kolegi Wiesława oraz Eugeniusza, mego kumpla z Iwano-Frankowska na Ukrainie. Łącznie 9 osób, cztery dziewczyny i pięć facetów: (Artur, Jurij, Katia, Kristina, Svieta, Kola, Hrystyna, Eugeniusz oraz Wiesiek) !

Zebraliśmy się 20 lipca 2009 roku w Drohobyczu (za kilka dni do wyjazdu) i przy kuchlu piwa rozpoczęliśmy omawianie szybkiej „mobilizacji” i przygotowań do wypadu w góry.

Ostateczna decyzja padła na MAJDAN – piękną Nieznaną Wioskę w „Nieznanej Ukrainie” ! Odizolowana od reszty świata, piękna i malownicza wieś, o której już Państwu opowiadaliśmy w artykuleNIEZNANA WIOSKA MAJDAN. Była dla nas w zasięgu ręki, posiadała dobrą dostępność komunikacyjną i wiedzieliśmy jakie piękno tam nas czeka !!!

Większość była studentami, więc problemów z pracą i urlopem nie było. Wyznaczyliśmy 22 lipca 2009 roku – dniem rozpoczęcia wyprawy. Szybko zatelefonowałem do kumpla Wiesława do Krakowa i powiedziałem żeby zbierał wszystkie niezbędne rzeczy, brał paszport i szybko jechał do Drohobycza. Dałem mu też jedno bardzo ważne zadanie, o którym napisze później !

A My w tym czasie w gorącym letnim Drohobyczu szykujemy się do wyprawy. Po lekkiej „burzy mózgów”, zdecydowaliśmy się podzielić zadania na 3 grupy:

1. grupa – zaplecze techniczne (sprzęt, namioty, wędki i sieci na rybę);

2. grupa – zaplecze gastronomiczne (żywność, artykuły gastronomiczne, alkohol);

3 grupa – tanie mięso wieprzowe z polski (6 kg (łopatka, karkówka, szynka)).

Oczywiście zadania grupy Nr.1 padły na facetów, zadania grupy Nr.2 na dziewczyny, a zadanie grupy Nr.3 realizował Wiesław, który już był w drodze z Krakowa ! W ciągu 2 dni wszystko było gotowe.

 

SPRZĘT:

APTECZKA (woda utleniona, bandaże, wata, roztwór jodowy, plastry, węgiel aktywowany, leki przeciw bólowe), 5 pojemników FILTRÓW przeciwsłonecznych (kremy, olejki, spraje), 9 plecaków, 4 namioty (wodoodporne), 3 siekiery, 3 latarki, 2 kotły na gotowanie (duży i mały), „szampura” (pręciki metalowe do pieczenia mięsa / szaszłyk), 9 śpiworów, 9 karimat, folia meblarska (rulon), linki, sznury (kilkadziesiąt metrów), wędki, sieć na ryby, zapalniczki i zapałki, papier na rozpalanie (stare gazety), nici oraz igła, taśma klejąca, stojaczek metalowy na kotły i oczywiście sprzęt fotograficzny, dobre radio FM, baterie na wymianę i gitarę (jeżeli jest osoba grająca) !

 

ARTYKUŁY GASTRONOMICZNE:

9 głębokich talerzy, 2-3 metalowe miski, 9 par sztućców (widelec + łyżka), 5 noży, folia aluminiowa (rulon), 9 kubków (metalowych), 1 płyn do mycia naczyń, 2 gąbki, 6 kg pociętego w kostkę, zamarynowanego w domu mięsa wieprzowego (szaszłyk), 1 opakowanie soli, 1 opakowanie cukru, 1 opakowanie herbaty, 1 opakowanie kawy, dużo worków plastikowych !

Reszta produktów żywnościowych: kasza gryczana, ryż, alkohol (piwo, wódka, wino …), mleko zagęszczone, lody, pieczywo, słodycze, wodę, przekąski, majonez, ketchup, musztarda, konserwy rybne, pasztety … MOŻNA KUPIĆ W SKLEPIE (kilka sklepów na wsi), bardzo tanio – taniej niż w Drohobyczu !!!

Takie produkty jak: ziemniaki, owoce, ser, bryndza, jajka, mleko, śmietana, jagody, grzyby oraz BIMBER … nawet drewno … MOŻNA KUPIĆ W KAŻDYM GOSPODARSTWIE DOMOWYM, bardzo tanio – taniej niż w Drohobyczu !!!

 

Każdy indywidualnie miał ze sobą zabrać – obowiązkowo:

Kurtka przeciwdeszczowa, buty z mocną podstawą, klapki, kąpielówki, strój kąpielowy, ręcznik, spodenki … i inne ubrania niezbędne przy „strasznie” upalnym i suchym lecie (łagodniejszy niż np. w Krymie) , a także niezbędne artykuły higieny codziennej, kilka kostek mydła, a także dobry humor !!!

 

22 LIPCA 2009 ROKU – WYJAZD DO MAJDANU:

Było rano 22 lipca, mgła, rosa na trawie – wiedziałem, że to będzie kolejny upalny dzień w Drohobyczu. Wszyscy się zebrali o 5:45 rano na przystanku autobusowym przy Pomniku Nieznanego Żołnierza (przy ulicy Iwana Franki w Drohobyczu). Wiedzieliśmy, że tędy o 6:10 rano będzie przejeżdżał autobus o relacji DROHOBYCZ – MAJDAN, który wyruszy z dworca autobusowego Drohobycz AC-2 o 6:00. Zgodnie z rozkładem o 6:10 już jesteśmy na pokładzie tego pojazdu i pozostawiamy Drohobycz i jego upały za sobą ! O 7:45 byliśmy już w MAJDANIE !

Autobus DROHOBYCZ – MAJDAN kursuje codziennie, 2 razy dziennie:

Drohobycz – Majdan: 6:00 oraz 14:00;

Majdan – Drohobycz: 8:00 oraz 16:00.

Istnieje także możliwość zapełnienia autobusu ludźmi, zalecamy wsiadać na dworcu autobusowym. Jeżeli nie uda się wsiąść na ten autobus, bądźcie spokojni! Wsiadajcie na autobus do Borysławia. Z dworca w Borysławiu zawsze czym się uda do jechać, a autobusy chodzą częściej niż z Drohobycza.

 

O 9:00 rano (22 lipca) jesteśmy już na miejscu ! Kilkaset metrów od przystanku, znaleźliśmy doskonale miejsce w dolinie rzeki Majdanki. Była to głęboka dolina rzeki, swój obóz namiotowy postanowiliśmy ulokować na równej, trawiastej, miękkiej terasie zalewowej. Rzeka nawet podczas silnych ulew i deszczów rzadko wylewa na tą terasę – więc wszyscy są i będą bezpieczni !!!

Miejsce było doskonałe, malownicze, urocze i ciche, … bez miejskiego upału i hałasu. Jedynie co słyszeliśmy to szum potoku oraz wiatru w koronach drzew. To był, jest i będzie – „Rajski zakątek”!

Rozłożyliśmy szybko obóz, ognisko, zrobiliśmy „mangał” (grill), ławki, ogrodziliśmy teren sznurkiem od wkroczenia krów, mała lodóweczka w rzece z kamieni – dla chłodzenia piwa i konserw ! A także inne techniczne drobnostki związane z lokowaniem obozu namiotowego.

 

Kiedy wszystko było już gotowe i rozłożone, pozostawało tylko relaksować się. Oczywiście każdy z nas słowo relaks rozumiał inaczej. Ktoś: pływał i kąpał się, ktoś opalał się, zbierał i rąbał drewno, szykował ognisko, zbierał jagody i grzyby, poszedł po piwo do sklepu, grał na gitarze lub robił zdjęcia, ktoś medytował i obserwował góry, ktoś poszedł na spacer, ktoś spał … a nawet grał w piłkę ! Każdy z nas relaksował się po swojemu, bo po to przyjechaliśmy do „Nieznanej Wioski Majdan” !

Miejsca te są do fotografowania po prostu wspaniałe, idealne do pejzaży oraz makro zdjęć, a także zawsze można zrobić fajne zdjęcia grupy wycieczkowej, można również spotkać różne zwierzęta oraz ciekawych miejscowych ludzi.

Oczywiście podzieliliśmy obowiązki. Każdy za coś odpowiadał: za pójście do sklepu, za ognisko, drewno, wędki i sieci, ktoś zawsze pozostawał w obozie jako „stróż” (dla bezpieczeństwa, … dziewczyny gotowały, faceci popisywali się kto lepiej i zwinniej rąbie drewno … Ktoś robił szaszłyk i był mistrzem w tej dziedziniekażdy miał coś do roboty i dobrze spędzał czas !

W okolicznych lasach było pełno: grzybów (gotowaliśmy i piekliśmy na ogniu), malin, jeżyn, borówek oraz brusznicy ! A w małym górskim potoku, rzece Majdance, występuje dużo gatunków ryb: „płotki” oraz pstrąg Karpacki. Te pierwsze łowiliśmy na robaka lub chleb przy pomocy wędki, natomiast te drugie (pstrąg) – łowiliśmy w sieci w nocy (tak naprawdę siecią to nazwać nie można;)

Miejscowe kobiety przychodziły do naszego obozu i proponowały: nabiał (ser, mleko, twaróg, bryndzę, śmietanę) oraz ziemniaki, jajka i owoce. Jeden facet nawet zaproponował gotowe drewno za symboliczną cenę, żebyśmy nie zbierali ! Również lokalny bimber, można było bez problemów kupić w niektórych gospodarstwach domowych. Zalecamy korzystać z tych propozycji, ludzie są życzliwi, a produkty są naprawdę wysokiej jakości, a co najważniejsze absolutnie naturalne!

Ciekawostką jest fakt, iż nie mając zasięgu telefonicznego (telefony w „Nieznanej Wiosce Majdan” nie działają), jedynie radio na długich falach, telewizora … reklam i innych codziennych rzeczy – czas szybko i płynnie biegnie, nikt z nas nie zauważył, że dzień za dniem, sześć dni przeleciały jak „strzała”. Niestety nadszedł czas na powrót, ale tylko po to, by znowu się zebrać i znowu wyruszyć w Karpaty !!!

28 LIPCA 2009 ROKU – DROGA DO DOMU:

Nasz wyjazd odbył się o 16:00 godz. (28 lipca). Rano wstaliśmy, pojedliśmy, powoli zebraliśmy rzeczy, … oczywiście kąpiel w rzece, … sprzątanie śmieci, pakowanie plecaków, … i wymarsz na przystanek (300 metrów). A o 18:00 każdy z nas już był w domu w Drohobyczu: opalony, orzeźwiony, wypoczęty, syty oraz usatysfakcjonowany !! To był fantastyczny ”SZEŚCIODNIOWY BIWAK W NIEZNANEJ WIOSCE MAJDAN” !!! Takie wyjazdy często należy organizować – są warte poświęcenia czasu – są po prostu super !

 

Kilka dobrych przepisów / sposobów na udany biwak i zabezpieczony obóz:

 

  • Przy pomocy sznurka, linek … i gałęzi, dookoła obozowiska oprowadzić „kwadrat”, który będzie chronić obóz przed „wkroczeniem” krów, które pasterze rano i wieczór wyprowadzają na pastwiska (około 1-5 krów stado);
  • Miejsce na palenisko, ognisko, kuchnie polną – wyłożyć dookoła kamieniami z rzeki (otoczaki). Utworzyć w ten sposób kamienny okrąg, w którym będzie palić się ognisko. Pozwoli to na: bezpieczeństwo przeciwpożarowe, dobre miejsce na pieczenie ziemniaków i smażenie szaszłyków, gotowanie, a także ogrzewanie się w nocy przy ognisku (kamienie wchłoną ciepło ognie i długo będą ciepłe – jak piecyk);
  • Przy pomocy dużych, równych kamieni (otoczaków) i dużych pni drzewnych – zrobić ławki do siedzenia dookoła ogniska;
  • Drewno na opał zbierać przy korycie rzeki (drewno oczyszczone od kory i liści w dużych ilościach transportuje się rzeką podczas wezbrań – następnie po spadku wody zostawia na brzegu) lub lesie;
  • „Rzeka to lodówka” – zimna rzeczka (+7 lub +10 stopni), orzeźwiająca i wytrzeźwiająca, jest jak lodówka na: piwo, alkohole, konserwy, słoiki, mięso w wiaderkach plastikowych ! Wystarczy zrobić z kamieni mały pojemnik przy brzegu rzeki i zanurzyć ! Chłodzenie na 100% ! Uwaga – w nocy trzeba ściągać na wszelki wypadek, bo po deszczu rzeka w górach szybko wzbiera !
  • Wszystkie produkty można bez problemów kupić w sklepie lub gospodarstwie domowym. Czasem miejscowi sami przychodzą i oferują produkty – razem z dostawą do obozu i dobrej jakości;
  • Szaszłyk należy gotować powolnie na dobrym drewnie, używając do pieczenie wyłącznie rozpalony do postaci „węglików” materiał. Na dobrych metalowych pręcikach / „szampurach”, około 30-45 minut !
  • Ziemniaczki, dla wygody i komfortu, a także „czystych rąk” należy piec w folii aluminiowej. Każdy osobny, umyty ziemniak – należy owinąć dobrze w folię aluminiową – zrobić srebrzystą kulkę ! Następnie dobrze zakopać w węglu, który został po ognisku i dobrze przykryć tymże rozpalonym materiałem. Około 1 godz. pieczenia i ziemniaki są czyste i upieczone. Nożem można przekłuć jednego i sprawdzić, czy jest gotowy !
  • Namioty rozkładać w taki sposób, żeby utworzyły okrąg. W środku okręgu ulokować ognisko (7-8 m od namiotu (każdego)). Wejścia do namiotów skierować w stronę ogniska;
  • Pod każdy namiot pościelić folię meblarską (przeciwko wilgoci), narzucać miękkich roślin i gałązek, a następnie rozłożyć namiot;
  • Spać w śpiworze, który powinien być ulokowany na karimacie.

 

A także inne drobnostki, o których każdy prawdziwy znawca biwakowania dobrze wie !!!

 

Ludzie w Majdanie są mili i otwarci, wiedzą, że wpływy z turystki dzikiej (obozowiska) – przynoszą korzyści finansowe. Młodzież „wymiata” produkty i alkohol z sklepów i jednocześnie pozwala zarobić lokalnym „przedsiębiorcom” !

Trzeba tylko pamiętać, że przed wyjazdem, dokładnie zebrać wszystkie śmieci i nic po sobie nie pozostawać ! To pozwoli na zachowanie czystości oraz porządku. Nikt po nas nie będzie sprzątać ! Butelki po piwie można oddać na wymianę w sklepach. Plastik, folię, gumę i papier – można spalić w ognisku. Łupiny po ziemniakach, jajku, ogórku, cebuli …. i inne resztki organiczne wyrzucić w krzaki, w trawę (zostaną naturalnie zutylizowane) ! Konserwy metalowe, można wrzucić w ognisko, w płomienie, po kilku dniach zostaną silnie utlenione, zardzewieją, a następnie szybko ulegną rozpadowi ! Nic nie należy wrzucać do wody – zwłaszcza szkła i metalu !!!

Jeżeli wykonacie wyżej wymienione wskazówki, to na 100%, Wasz urlop w górach w „Nieznanej Wiosce Majdan” będzie udany i ciekawy.

Koniecznie również zachęcamy zapoznać się z artykułem o samym Majdanie: NIEZNANA WIOSKA MAJDAN

Zachęcamy do komentowania artykułu oraz pozostawiania własnych opinii i spostrzeżeń w komentarzach !

Serdecznie pozdrawiam w imieniu naszego twórczego kolektywu !!!

 



TAGI ARTYKUŁU


Komentarze KOMENTARZE DO ARTYKUŁU


DYSKUSJA JUŻ TRWA

DOCENIAMY TWÓJ KOMENTARZ

tacjanna napisał/ła, 16 czerwca, 2011 , 22:06

Miejsce na biwak świetne, znam je doskonale, tylko że ja zawsze zaglądam „na górkę”, którą się mija po prawej stronie, schodząc nad rzekę, bo tam jest stary polski cmentarz i tam mam rodzinne groby. A rzeka to nie Majdanka, tylko Rybnik Zubrzycki, który na granicy Majdanu i Rybnika (w przysiółku Hołostycz)łączy się z przepływającym przez Majdan Rybnikiem Majdańskim i razem wpadają do Stryja.
Ludzie w Majdanie rzeczywiście gościnni i bardzo przychylni przybyszom. A jakie dobre piwo z beczki sprzedają w „kramnyci” koło kościoła! Tylko szkoda, że już nie ma tablicy na początku Majdanu z nazwą miejscowości. Co roku robiliśmy sobie przy niej pamiątkowe zdjęcie na dowód, że byliśmy w Majdanie, a w ubiegłym roku było wielkie rozczarowanie – po tablicy ani śladu, pozostał tylko słup. Dobre i to – zdjęcie było przy słupie. A może już jest nowa tablica? Sprawdzę to za kilka dni.
Od kilku lat jeżdżę do Majdanu z grupą dawnych majdaniaków i ich potomków. Skrzyknęliśmy się parę lat temu przez internet. Ktoś załatwił busa, ktoś inny kwatery (wtedy w Schodnicy)i tak co roku w lecie grupą ok. 15 osób jedziemy do Majdanu. Niestety, na biwakowanie pod namiotem już się nie zdecydujemy, trochę się już lat przeżyło, ale coraz więcej mieszkańców Majdanu chce przyjmować turystów do swoich domów na kwatery. Starszym przypominają się przedwojenne lata, kiedy masowo przyjeżdżali do Majdanu letnicy i całe lato „był ruch w interesie”.

tacjanna napisał/ła, 17 czerwca, 2011 , 11:05

Witam! Przed chwilą mój komputer „narozrabiał”, wylogował mnie i musiałam zmienić hasło.Chciałam przyznać 5 gwiazdek za artykuł o biwakowaniu w Majdanie, a wyświetliła się tylko jedna. Jak mogę zmienić 1 gwiazdkę na 5 ?

    Jurij napisał/ła, 18 czerwca, 2011 , 22:33

    Witam! z oceną załatwimy sprawę, zostanie usunięta, można będzie jeszcze raz zagłosować.
    z tablicą rzeczywiście szkoda. jutro być może będę w okolicach Majdanu, więc zobaczę czy jest nowa.
    bardzo fajnie że się zbieracie na taki wyjazd, tymbardziej corocznie. osobiście często bywam w Rybniku, ogólnie barzo przyjemne miejsca do fotografowania i nie tylko!

Artur Czernych napisał/ła, 17 czerwca, 2011 , 22:04

Witam 🙂 I znowu jesem zaskoczony cennymi informacjami i spostrzeżeniami o MAJDANIE !! Tyle nie wiedziałem, takich szczegułów nie znałem 🙂 My kilka razy robiliśmy biwak pot słynną urwistą skałą w Majdanie przy cmentarzu ! Fajne miejsce, przy rzece. Tylko, czasem trzeba tam dobrze posprzątać po turystach i zutylizować w ogniu śmieci – niestety ! Ale miejsce jest fantastyczne, przyznaje. Gwiazdkę każdy może nam postawić i ocenić artykuł 🙂

PROSIMY WPISAĆ SWÓJ KOMENTARZ

DZIELĄC SIĘ Z NAMI SWOIMI SPOSTRZEŻENIAMI

Napisz komentarz

Masz już konto? Zaloguj się lub Zarejestruj się
Możesz również zostawić komentarz BEZ REJESTRACJI wpisując swoje dane poniżej:

Treść komentarza

Autor*

Email*

Twój email zostanie ukryty!

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Informacja o stronie

O Stronie

NieznanaUkraina.pl

Miłośnicy wyjazdów na Ukrainę życzymy
miłego czytania o Ukrainie, zachęcamy do aktywnego komentowania! O stronie

KomentarzeKomentarze

  • Wojciech Zaleszczak napisał w FREDROWSKIE RUDKI I BEŃKOWA WISZNIA :
    Mój dziadek Adam Zaleszczak ur.1919 pochodził z Rudek Fredrowskich. Może ktoś coś?
  • tacjanna napisał w NIEZNANA WIOSKA MAJDAN :
    Księgi są w Archiwum Archidiecezjalnym w Przemyślu, ale trudno dostępne. Są za to dostępne w internecie skany metryk greckokatolickich z…
  • Ania B napisał w NIEZNANA WIOSKA MAJDAN :
    Witaj Marcinie, moja Babcia Helena z domu Pachla, miała siostre Karolinę i z moim dziadkiem Kazimierzem Koziol mieszkali w miejscowości…
  • Ew napisał w MAJDAN : ZIEMIA PZODKÓW :
    Witam, moja babcia nazywała się Józefa Pasiniewicz (z domu Ważna) w Polsce osiedlili się wraz z dziadkiem Stanisławem Pasiniewicz najpierw…
  • Artur napisał w Gdzie znaleźć znaczki pocztowe Ruski wojenny okręt … ? :
    Po wielu latach nieobecności na stronie, pozdrawiam Pana, Panie Jurku!!! SLAVA UKRAINI! SLAVA HIEROJAM! PRZECZ Z ROSYJSKĄ BARBARIĄ!!!!! Artur Ziaja…
  • Marcin C napisał w NIEZNANA WIOSKA MAJDAN :
    Witam, mój dziadek Wacław Rybotycki mieszkał w Malmanstal. Ożenił się z Karoliną z domu Pachla. Szukam informacji o przodkach. Wie…
  • Bogdan Luklinski / Spine Specialist napisał w BORYSŁAW : MIASTO NAD ZŁOŻAMI ROPY NAFTOWEJ :
    BORYSLAW - MOJA MAMA/ OJCIEC pochodzili z Boryslawia..znam / bylem,b.ladne


WYSZUKAJ

NA STRONIE




INFORMACJE

Żeby zobaczyć zawartość, należy kliknąć na wybrany rozdział poniżej:
Możesz otrzymywać informację o nowych artykułach na mail:

Zapisz się na nasz newsletter poprzez mail w serwisie FeedBurner


POPULARNE

Artykuły, które przeczytano najwięcej razy
CO MOŻNA PRZEWOZIĆ PRZEZ ... : 160 806
SŁONINA UKRAIŃSKA: SAŁO Z... : 79 541
UKRAIŃSKIE PAPIEROSY I TY... : 73 902
POCIĄGIEM PRZEZ UKRAINĘ: ... : 61 593
SYMBOLE NARODOWE UKRAINY : 59 587
JĘZYK UKRAIŃSKI i ALFABET : 57 739
GRANICA POLSKO-UKRAIŃSKA : 44 155
WYMIANA WALUT NA UKRAINIE : 39 005
ZAKUP BILETÓW KOLEJOWYCH ... : 37 690
PRZED PODRÓŻĄ : 32 447
ŚWIĘTA NA UKRAINIE : 31 980
TELEFONIA KOMÓRKOWA NA UK... : 31 659
ZNANI UKRAIŃCY : 29 752
PODRÓŻ PRZEZ MEDYKĘ : SZE... : 26 988
KRYM : AUTONOMICZNA REPUB... : 26 807

Ranking artykułów





Przejdź do paska narzędzi